Ścieżka rekordu
Jednostka archiwalna o nazwie W imię czego Nas to spotkało...
0W imię czego Nas to spotkało...
Dane podstawowe
W imię czego Nas to spotkało...
0
Pełne informacje o jednostce archiwalnej znajdziesz poniżej.
Co przedstawia ten materiał?
Wspomnienie Krystyny Cembaluk-Wójtowicz spisane przez córkę Alinę Bojarską obejmuje lata od 1939 -1945. Wspomnienie opisuje życie rodzinne Krystyny Cembaluk. Wakacje u dziadków na wsi w Okopy-Kolonia w pobliżu Dorohuska woj. Lubelskie. Dziadkowie Krystyny Cembaluk zajmowali się gospodarstwem rolnym. Babcia autorki wspomnienia Wiktoria Cybulska zajmowała się domem i ogrodem, natomiast dziadek ( Józef Cybulski) z wykształcenia i zamiłowania był ogrodnikiem. Chodziły pogłoski o nadchodzącej wojnie. Czas i ludzie byli niespokojni. Przez wieś przejeżdżały wozy konne. Ludzie uciekali w obawie o własne życie. . 1 września 1939 wybuchła wojna. Nie wszyscy ludzie zdawali sobie z tego sprawę. 17 września wkroczyli do Zamłynia Rosjanie. Powstała w wsi placówka NKWD. W której zaczęto dokonywać spisu mieszkańców. Autorka opisuje moment deportacji swojej rodziny do obozu pracy w Krasnym Okoniu. 10.02.1940 rodzina dostała rozkaz opuszczenia swojego domu w Zamłyniu a rano żołnierze NKWD dokonali rewizji domu w poszukiwaniu broni. W wspomnieniach Krystyny Cembaluk-Wójtowicz znajduje się również fragment wspomnienia najmłodszego brata - Ryszarda Wójtowicza. Deportowanych ludzi ulokowano w szkole w Sztuniu, gdzie żołnierze NKWD spisali ich. Następnie ludzi zamknięto w bydlęcych wagonach po 50-60 osób w każdym. Krystyna Cembaluk - Wójtowicz opisuje nieludzkie warunki w wagonach bydlęcych w, których byli transportowani zesłańcy. Żołnierze NKWD przydzielali porcje chleba, dla zesłańców. Panował głód, ścisk. Ludziom zaczęły doskwierać wszy i i inne robactwo, bardzo niska temperatura.
W konsekwencji ludzie zaczęli chorować i umierać w trakcie transportowania do obozu pracy. W opisanych wspomnieniach pokazana jest bardzo dosadnie brutalność rosyjskich żołnierzy. Życie ludzkie nie miało dla Rosjan żadnego znaczenia. Nie mieli szacunku dla zmarłych. Ciała wyrzucano na śnieg na pastwę zwierząt. Po przekroczeniu granicy polsko-rosyjskiej na stacji w Szerpetówce przeniesiono zesłańców do rosyjsk...