przejdź do treści głównej
Zanurz się w źródłach
Patrząc w przyszłość. V Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów
Feeria kolorów i dźwięków w szarym świecie. V Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów
Feeria kolorów i dźwięków w szarym świecie. V Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów

Jednym z pozytywnych przejawów rozluźnienia totalitarnej polityki w czasach post-stalinowskiej odwilży było przyzwolenie na częściową, acz kontrolowaną, liberalizację kultury, co zaowocowało pojawieniem się nowych inicjatyw będących swoistym “oknem na świat”.

Dwie kobiety uśmiechają się, wychylając się z balkonu. Nie byłoby w tym zdjęciu nic nadzwyczajnego, gdyby nie różnice w ich kolorze skóry i fakt, że zdjęcie Tadeusza Sumińskiego ze zbiorów Fundacji Archeologii Fotografii powstało w Warszawie w połowie lat 50. Jak to możliwe, że w monoetnicznym, całkowicie białym kraju za żelazną kurtyną, nagle na ulicach stolicy pojawiły się wesołe tłumy młodzieży o różnych kolorach skóry i w ludowych strojach w niczym nie przypominających łowickich spódnic? I to jeszcze w szczytowym momencie zimnej wojny?

Ten wyjątkowy moment historyczny uchwycony w zdjęciach, pamiątkach i wspomnieniach zachowanych w archiwach społecznych, to V Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów, który odbył się w Warszawie w sierpniu 1955 roku. Na kilkanaście dni zgromadził tysiące uczestników z całego świata, przede wszystkim z krajów bloku wschodniego i Globalnego Południa. Pierwszy festiwal odbył się w 1947 roku w Pradze, w odpowiedzi na potrzeby propagandowe międzynarodowej polityki Związku Radzieckiego, która opierała się na powtarzanych wciąż deklaracjach o trosce o światowy pokój i współpracę między narodami. Ale, choć nad Warszawą górował już wtedy świeżo oddany do użytku Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina, to nad miastem zaczęła unosić się atmosfera politycznej i kulturowej odwilży.

Festiwal w Warszawie odbył się w szczególnym momencie historycznym. Co prawda Józef Stalin umarł dwa lata wcześniej, w 1953 roku, ale sygnały rozluźnienia totalitarnej polityki w różnych krajach bloku były póki co dość nieśmiałe. W Polsce w 1954 roku rozwiązano na przykład niesławne Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, odpowiedzialne za prześladowania opozycji politycznej i utrwalanie władzy ludowej, ale sferze kultury cały czas kształt nadawały założenia socrealizmu. Dopiero w sierpniu 1955 roku (a więc kilka tygodni po Festiwalu) ukaże się na łamach „Nowej Kultury” „Poemat dla dorosłych” Adama Ważyka, tekst fundacyjny polskiej odwilży post-stalinowskiej. Jego autor, wcześniej zadeklarowany zwolennik budowania w Polsce komunizmu, nie przebierając w słowach obnażył hipokryzję i porażki komunistycznej przebudowy kraju. „Wielka migracja przemysł budująca, nieznana Polsce, ale znana dziejom, karmiona pustką wielkich słów, żyjąca dziko, z dnia na dzień i wbrew kaznodziejom – w węglowym czadzie, w powolnej męczarni, z niej się wytapia robotnicza klasa. Dużo odpadków. A na razie kasza” pisał w przełomowym tekście Ważyk.

Po publikacji „Poematu” odwilż przyspieszyła w innych obszarach życia społecznego i politycznego. A w marcu 1956 roku, kiedy Chruszczow odczytał swój tajny referat poświęcony błędom i wypaczeniom stalinizmu, a pierwszy sekretarz KC PZPR Bolesław Bierut zmarł na zawał w Moskwie, przebudowa systemu nabrała rozpędu.

Jej kulminacją będzie październik 1956 roku i powrót do władzy (internowanego w okresie stalinowskim) Władysława Gomułki. Skutecznie zagospodaruje on społeczne zapotrzebowanie na zmianę i rozliczenia, ogłaszając wówczas projekt „polskiej drogi do socjalizmu”.

Ale nie wybiegajmy za bardzo w przyszłość. Na razie mamy lato 1955 roku w Warszawie, przez którą przetaczają się festiwalowe tłumy. Choć zdjęcia, które znamy z tamtego okresu, są czarno-białe, łatwo wyobrazić sobie tę feerię kolorów i dźwięków. Jakie to musiało robić wrażenie na mieszkańcach stolicy i polskich uczestnikach festiwalu!

Po latach stalinizmu, kiedy kultura młodzieżowa zdominowana była przez polityczną propagandę, nagle pojawiła się przestrzeń na niczym nieskrępowaną radość. Poważnych działaczy Związku Młodzieży Polskiej (stalinowskiej organizacji młodzieżowej) zastąpili na kilka tygodni pełni energii goście z zagranicy.

ZMPowskie szarozielone koszule i czerwone krawaty ustąpiły miejsca wachlarzowi barw i narodowych kostiumów z całego świata. Szczególnie młode dziewczyny, modnie umalowane i ubrane w rozkloszowane spódnice, niewiele miały wspólnego z androgynicznymi ideałami urody promowanymi w socrealistycznej sztuce. Nagle okazało się, że młodzi robotnicy i robotnice mogą zrobić sobie przerwę w budowaniu Polski Ludowej i zasmakować w formach rozrywki i konsumpcji, na które jeszcze kilka miesięcy temu trudno było znaleźć miejsce w sztywnych ramach stalinowskiej kultury młodzieżowej.

Podobnego szoku związanego z kolorem i zmianą estetyki mogli doświadczyć młodzi czytelnicy, którzy w 1954 roku po raz pierwszy zakupili w kioskach nowy tygodnik, „Dookoła świata”. Swoją szatą graficzną i podejmowaną tematyką niejako zapowiadał on festiwalowe szaleństwo. Zaprojektowany jako koncesjonowane okno na świat, miał zaznajamiać polską młodzież z tym, co działo się na świecie, a jednocześnie edukować na temat odpowiedniej ideologicznej interpretacji tych zdarzeń. Wbrew stereotypom, które często nakazują nam patrzeć na kulturę PRL jako odciętą od wzorców zza Żelaznej kurtyny, „Dookoła świata” stanowi świetny dowód na to, jak redaktorzy prasy młodzieżowej w PRL starali się w kontrolowany sposób otwierać polską kulturę młodzieżową na świat. Zgodnie z oficjalną doktryną Związku Radzieckiego, PRL wspierała inne kraje w walce z zachodnim imperializmem. Szczególnym zainteresowaniem redakcja „Dookoła świata” darzyła więc kraje Afryki i Azji, przechodzące wówczas przez proces dekolonizacji. Przejawem tej radzieckiej polityki antyimperialnej był też właśnie Festiwal Młodzieży.

Udział w festiwalach młodzieży był dla wielu jego uczestników przełomowym momentem. Świadczą o tym zachowane w archiwach społecznych relacje biograficzne i pamiątki. Na przykład karta uczestnika festiwalu w 1955 roku, wydrukowana w języku polskim i francuskim, zawierająca zarówno ważne dane o numerze paszportu i obywatelstwie, jak i bardziej prozaiczne (ale jakże istotne) informacje o adresie przysługującej uczestnikowi stołówki. Przyglądając się historii Festiwalu w perspektywie makropolitycznej łatwo zagubić ten codzienny, przyziemny wymiar wydarzenia. W przerwie między skandowaniem antyimperialistycznych haseł międzynarodowi goście musieli przecież coś zjeść i gdzieś spać. I to właśnie w tych codziennych, błahych interakcjach między uczestnikami festiwalu znajdziemy być może najbardziej rewolucyjny wymiar tego wydarzenia – zwykłego, nieskrępowanego kontaktu między młodymi ludźmi.

Anna Dobrowolska
Doktorka historii, absolwentka Uniwersytetu Oksfordzkiego i Kolegium MISH Uniwersytetu Warszawskiego. Pracuje na Wydziale Socjologii UW. Stypendia postdoktorskie realizowała we Florencji, Genewie i Poczdamie. Laureatka Diamentowego Grantu MNiSW na badania nad przemianami obyczajowości w PRL i stypendium START Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. Autorka książek Zawodowe dziewczyny. Prostytucja i praca seksualna w PRL i Nie tylko Chałupy. Naturyzm w PRL (Wydawnictwo Krytyki Politycznej). Na Instagramie prowadzi profil @historieintymne.